widok spod trawy

O przeciążeniu

Życie przypomina synusoidę i każdy z nas raz jest na szczycie, raz w dółku. W dołku często możemy mieć takie poczucie, że nic nie idzie po naszej myśli, że jesteśmy przeciążeni tym, czego od nas oczekują inni i my sami. Gdy do głosu dochodzi jeszcze ego, które swoim głosem nas krytykuje, często nie jesteśmy wtedy w stanie normalnie funkcjonować. Głos ego w takim przypadku często ma na celu odwrócić naszą uwagę od trudnych uczuć i stanów i znajduje dla nich usprawiedliwienie. Ego chce, aby nic się nie zmieniło i chce nas chronić na swój sposób przed zalewem trudnych emocji. Gdy mu się to udaje, mamy wyjaśnienia na nasz trudny stan i na tym koniec – nie idziemy dalej, nie mamy okazji przepracować traum z dzieciństwa czy innych rzeczy, które wymagają przepracowania.

Warto, abyśmy na taki stan przeciążenia pozolili sobie. Chodzi o to, aby nie zmieniać go na siłę np. głośną, pozytywną muzyką, środkami pobudzającymi czy toksyczną pozytywnością. Trzeba jak gdyby zaakceptować rzeczywistość i pozwolić, aby po prostu była. Nie oznacza to oczywiście, że mamy zrezygnować z całego życia. Chodzi tylko o to, aby pozwolić sobie to przeżyć, ale bez popadania w całkowitą rezygnację z powodu głosów ego – tych, o których wspomniałem wcześniej. Niech przepłyną, ale nie zatrzymujmy się na nich.

Mam nadzieję, że dla kogoś te informacje będą przydatne. Często sam łapię się na tym, że zatrzymuję się na głosach mojego ego i w nich tonę, zamiast pozwolić im zwyczajnie przepłynąć i patrzeć na nie z dystansem. Przez to cały proces się przedłuża, a ja często nie czuję, że miałem okazję spotkać się z samym sobą i trudnymi emocjami i pozwolić im po prostu być. Bo w dzisiejszym świecie tak dużo mówi się o tym, że trzeba być pozytywnym, że trudne emocje są niewłaściwe. Gdy przeglądamy media społecznościowe, to widzimy samych szczęśliwych ludzi, u których zawsze wszystko jest okej i wydaje nam się, że my też powinniśmy tacy być.

Pamiętajmy, że życie to wzloty i upadki. Jest to po prostu ludzkie i bądźmy wobec siebie wyrozumiali. Pozwólmy sobie na przeżywanie wszystkiego co nam się przytrafia.

2 odpowiedzi na “O przeciążeniu”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *