W dzisiejszych czasach walczymy o coś innego niż kiedyś. Niegdyś walczyło się, aby przeżyć, dzisiaj walczy się, aby osiągnąć jak największy sukces, ponieważ przeżycie życia jest niewystarczające. Czy to źle, czy dobrze, nie mnie oceniać, jednak jest kilka rzeczy, które są ryzykowne w związku z tym.
Za definicję sukcesu przyjąłem w tym wpisie tą najbardziej uniwersalną, na którą składają się takie czynniki jak: bezpieczeństwo finansowe (np. możliwość mieszkania i niepracowania przez długi okres czasu), bycie w związku partnerem który także jest człowiekiem sukcesu, dobry stan zdrowia, podróże w ciekawe miejsca przynajmniej kilka razy w roku, posiadanie dużego domu, posiadanie wysokiej klasy samochodu czy przedmiotów jak smartfon, obracanie się w towarzystwie podobnych ludzi sukcesu, pracowanie mądrze i nie za długo (przeciwieństwo harówki), spełnianie się życiowo i zawodowo.
Doskonale wiem, że nie każdy ma taką definicję sukcesu, sam nie bardzo widzę potrzebę posiadania zbyt wiele, jestem raczej skromny. Gdy jednak oglądam materiały, które mają prezentować ludzi sukcesu, to właśnie taka definicja mi się nasuwa.
Na rynku pojawia się coraz więcej usług celujących w rozwój osobisty, które jednak nastawione są w dużej mierze na zysk. Są to choćby wszelkie szkolenia, które polegają na utrwalaniu motywujących haseł. Problem w tym, że to nie wystarczy. Jeżeli nie mieliśmy dobrego startu w życiu, a już szczególnie, jeżeli pochodzimy z domu, gdzie np. rodzina miała problemy z połączeniem końca z końcem, to nie mieliśmy wtedy możliwości, aby zaryzykować i popełnić błędy, które mogłyby nas czegoś nauczyć – bo to właśnie na próbowaniu i popełnianiu błędów wzmacniamy swój charakter, a nie tylko na mówieniu pozytywnych frazesów. Nie oznacza to, że taka osoba nie może osiągnąć „sukcesu”, jednak może mieć z tym większe trudności i zajmie jej to więcej czasu.
Aspirowanie do miana człowieka sukcesu może także prowadzić do sporej samotności. Zwyczajne osoby nie czują aż takiej presji, aby ciągle osiągać i się rozwijać. Chcą wrócić po pracy do domu, odpocząć, obejrzeć film czy pójść się pobawić poza domem. Osoba bardzo skoncentrowana na rozwijaniu się może zupełnie ignorować te „przyziemne” rozrywki i zbyt dużo pracować. Z czasem będzie miała coraz mniej tematów do rozmowy z osobami w pobliżu których przebywa. To może nasilać poczucie samotności. Ktoś mógłby powiedzieć, że powinna znaleźć osoby podobne do niej, jednak w praktyce te często też nie będą miały czasu, bo będą zajęte rozwojem osobistym.
Osoby bardzo interesujące się rozwojem osobistym mogą wpaść w jeszcze jedną pułapkę. Mogą wypierać negatywne emocje i odczucia. Media społecznościowe mają to do siebie, że widzimy tylko niewielki wycinek czyjegoś życia – często taki, jaki ta osoba chce wykreować. Nie chcemy publicznie przyznawać się do smutków czy dodawać zdjęć, gdy jest nam źle. Osoby przeglądające piękne profile ludzi sukcesów mogą odnieść wrażenie, że smutek czy inne trudne emocje są czymś niepożądanym, co będzie prowadziło do wyparcia. W praktyce jednak wszystko z czasem do nas wróci.
Analogicznie, w przypadku rozmów osób sukcesu, tematem tabu mogą stać się rozmowy o trudnych przeżyciach. W końcu, nie można narzekać, trzeba iść do przodu i osiągać cele. Nie powinno się też przebywać w towarzystwie osób negatywnych, bo te wysysają naszą energię i motywację. Ludzie potrafią dobrze ukrywać swoje emocje w towarzystwie. Nie raz miałem sytuację, gdy ktoś wydawał się bardzo pozytywny i zakręcony, a potem mówił na osobności, że było mu smutno. Chyba nie chcemy psuć atmosfery w towarzystwie, jednak po pewnym czasie, gdy więcej niż jedna osoba tak pomyśli, to robi się teatr, a nie bycie prawdziwymi wśród ludzi, szczególnie jeżeli są to przyjaciele.
Inny problem dotyczy wszechobecnej presji. Ta presja ma miejsce zarówno, gdy pracujemy i dążymy do sukcesu, jak i gdy odpoczywamy. W pierwszym przypadku możemy często zastanawiać się, czy to co robimy przybliża nas do sukcesu czy nie i czuć różne zawody, rozczarowania, gdy pojawią się drobne sygnały, że nie. W praktyce, mało które zajęcie czy praca bywa w 100% satysfakcjonująca przez cały okres czasu. Zwyczajnie, trzeba to zaakceptować, że będą momenty, gdzie nie będzie nam się chciało. Tak samo możemy czuć presję, aby wszystko robić perfekcyjnie i szybko. I wreszcie, w trakcie odpoczynku możemy czuć presję, że się w tym czasie nie rozwijamy. W końcu, leżenie na łóżku i odpoczywanie przez godzinę zabiera nam czas, w którym moglibyśmy coś poczytać czy posłuchać audiobooka. Każda godzina powinna być dobrze spożytkowana.
Ktoś mógłby powiedzieć, że odradzam ludziom rozwój osobisty i rozwijanie się. Nic bardziej mylnego. Myślę, że jest to jak najbardziej wartościowe i tak naprawdę, to każdy z nas chciałby iść do przodu i stawać się lepszą wersją siebie. Tylko czasem za bardzo skupiamy się na jednym obszarze naszego życia (np. karierze) i zaniedbujemy pozostałe. Gdzieś usłyszałem, że rdzeń rozwoju osobistego polega na balansie w różnych dziedzinach życia i wydaje mi się to bardzo wartościowe. Warto także, aby zwrócić uwagę, czy nie poświęcamy za dużo czasu na słuchanie ludzi, którzy mówią pozytywne rzeczy – ten czas właśnie moglibyśmy przeznaczyć na właściwy rozwój. Oczywiście istnieją osoby, które mówią jak jest i nie bawią się tylko w motywacyjną gadkę – może to być wspierające w trudnych chwilach. Warto poświęcać czas na odpoczynek – jest to jedna z tych dziedzin życia, na które powinniśmy zwracać uwagę. Słyszałem jeszcze, że naukowo udowodniono, że osoby, które mają dobre relacje z rodziną, partnerem czy przyjaciółmi, dłużej żyją. Warto mieć to na uwadze, gdy zafiksujemy się na jakimś punkcie, aby nie zgubić relacji, ponieważ osiągnięcie wymarzonego sukcesu może nie przynieść frajdy, gdy nie będziemy mieli z kim się nim podzielić.
Dodaj komentarz